WYKŁAD1 - UTW Kraśnik

Idź do spisu treści

Menu główne:

ZAJĘCIA 2019/2020

Koleżanki i Koledzy

Słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku
w Kraśniku.
W związku z zaistniałą sytuacja epidemiologiczną harmonogram wykładów nie może być realizowany. Aby się nie nudził czas, przesyłam dla zainteresowanych, zamiast wykładów, moje teksty dotyczące naszego powiatu.

Urzędów, 11.03.2020.                                                                                       Serdecznie pozdrawiam,  Zdzisław Latos


REFORMA ROLNA

  Początki reformy rolnej w latach 1919 – 1939 /1

      Reforma rolna  to usankcjonowana prawnie zmiana stosunków własnościowych na wsi połączona ze zmianą struktury agrarnej przez parcelację i komasację gruntów, w Polsce zapoczątkowana była w okresie II Rzeczypospolitej. Kwestia agrarna, a głównie nędza chłopa polskiego i głód ziemi były jednym z najistotniejszych problemów politycznych i gospodarczych Polski po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Szczególnie ostro występował problem głodu ziemi wśród chłopów w byłych zaborach austriackim i rosyjskim.  
          Już w 1917 r. na wiecach chłopskich uchwalano rezolucje domagające się parcelacji majątków ziemskich. Ruch chłopski przybrał na sile w 1918 r. Pod naciskiem partii chłopskich Sejm Ustawodawczy przyjął 10 lipca 1919 r. uchwałę o zasadach reformy rolnej. Maksimum posiadania ziemi określono na 60 do 180 ha w zależności od warunków lokalnych, z podniesieniem limitu do 400 ha na Kresach Wschodnich. Ustawa w sprawie reformy rolnej uchwalona w 1920 r., przewidywała odszkodowanie dla właścicieli ziemskich w wysokości połowy ceny rynkowej ziemi; nie była jednak realizowana jako sprzeczna z Konstytucją marcową, która gwarantowała nienaruszalność prawa własności. W latach 1919–1920 rozparcelowano jedynie 19 tys. ha należących głównie do byłych rodzin państw zaborczych.
        Kolejną ustawę w tej sprawie uchwalono w 1925 r. Umożliwiała ona chłopom nabywanie ziemi dzięki kredytom od państwa, a właścicielom parcelowanych majątków gwarantowała zapłatę po cenach rynkowych.
        Reforma przebiegała bardzo powoli. Do 1939 r. reformę zrealizowano w 58% przez przymusową sprzedaż nabywcom lub wykup przez państwo gruntów podlegających parcelacji. Rozparcelowano około jednej piątej ziemi należącej do majątków ziemiańskich.

       Walka o reformę rolną w okresie międzywojennym przybierała na sile.
W 1937 roku wybuchły strajki chłopskie zorganizowane pod hasłem przywrócenia chłopu w Polsce praw do życia, a krajowi ładu, porządku i bezpieczeństwa, przywrócenia konstytucji marcowej z 1921, demokratycznych wyborów do parlamentu. Akcja polegała na blokowaniu dróg do miast i wstrzymaniu dowozu żywności do miast. W strajku wzięło udział kilka milionów osób. W czasie interwencji policji państwowej, zginęło 44 chłopów, 5 tysięcy osób aresztowano, a 617 uwięziono.

Do strajku na terenie powiatu janowskiego włączyło się Stronnictwo Ludowe i Związek Młodzieży Wiejskie Rzeczypospolitej Polski „Wici”. W lipcu 1937 roku prezesi Kół SL i „Wici” otrzymali z Warszawy broszury i ulotki, które propagowały strajk chłopski.

W czasie strajku, w dniach od 16-25 sierpnia 1937 roku na głównych drogach wiodących do Kraśnika, Janowa, Annopola, Modliborzyc, Zaklikowa, Zakrzówka stały ukryte warty, które pilnowały, aby gospodarze nie dowozili ziemiopłodów do miast i zawracali furmanki do domów. Pomimo, że strajk w powiecie janowskim miał łagodny przebieg nie obyło się bez drastycznych posunięć. Kiedy gospodarz z Dzierzkowic nie chciał zawrócić z drogi do Annopola porżnięto worki i zboże wysypano w piach na drogę.

***
        W okresie międzywojennym na terenie powiatu janowskiego parcelowano m.in. następujące majątki ziemskie /2.
        Majątek Moniaki - właściciel Ludwik Zembrzuski. Majątek składał się z trzech folwarków: folwark Moniaki (729 mórg), folwark Wierzbica (254 morgi) i folwark Okręglica (582 morgi). W roku 1927 i 1937 dokonano parcelacji folwarku Okręglica, a w roku 1938 folwarku Wierzbica.
        Majątek Popkowice - był własnością rodziny Piaseckich. Przed pierwszą parcelacją w 1923 roku dobra Popkowice posiadały ogółem 1796 mórg, w tym grunty orne stanowiły 831 mórg, lasy 741 mórg i łąki 72 morgi.
        W roku 1928 Ordynacja Zamoyskich rozparcelowała za odpłatnością folwark w Batorzu. Ziemię wykupiła w większości służba folwarczna, biorąc pożyczki na wysokoprocentowe raty. Dłużnicy nie mogli wywiązywać się ze spłaty zaciągniętych kredytów. Poborcy zabierali ostatnią krowę. Doprowadziło to do skrajnej nędzy.
        Ślady zubożenia widoczne były jeszcze w latach 50. XX w /3
        Folwark Zalesie w Gminie Dzierzkowice po 1918 roku przeszedł na własność państwa. Z liczącego 160 ha folwarku w 1923 roku na parcelację przeznaczono tylko 40 morgów dla 6. gospodarzy. Po długich staraniach Stronnictwa Ludowego i ZMW RP „Wici” w roku 1938 Urząd Ziemski w Lublinie, za odpłatnością rozłożoną na raty, upełnorolnił chłopów z Ludmiłówki do areału 3,75 ha. Dotychczasowy dzierżawca otrzymał 20 ha, dworek, inwentarz i budynki gospodarcze /4.

      Reforma rolna w powiecie kraśnickim.
          Powiat janowski w województwie lubelskim działał do 1.01.1943 roku, kiedy to okupacyjne władze niemieckie przeniosły siedzibę powiatu z Janowa Lubelskiego do Kraśnika. Do lipca 1944 roku działał powiat janowski z siedzibą w Kraśniku, następnie cały ten obszar stał się powiatem kraśnickim /x.
      x. Wit Szymanek, „Z dziejów gmin i gromad powiatu kraśnickiego w latach 1944-1975”, s.21.
      Już w pierwszych dniach po wyzwoleniu Lubelszczyzny, kiedy front trwał na linii Wisły, przystąpiono do realizacji zapowiadanej reformy rolnej /5.
      Na podstawie dekretu PKWN z dnia 15 sierpnia 1944 roku powołano Powiatowy Urząd Ziemski w Kraśniku „dla opieki nad rolnictwem oraz planowego i szybkiego przeprowadzenia reformy rolnej”.    
      Komitet w pierwszym okresie urzędowania pracował w następującym składzie: Inż. 
      Franciszek Lebiedziński – komisarz ziemski
                        Stanisław Gorzelewski – podkomisarz ziemski
                        Jerzy Siedlaczek – sekretarz

       14 września 1944 roku Powiatowy Urząd Ziemski w Kraśniku przesłał do gmin pismo polecające wybór gminnych komisji reformy rolnej zaznaczając aby z każdej gromady wybrać dwóch delegatów - właścicieli gospodarstw do 5 ha, robotników i pracowników rolnych.
        Na podstawie Dekretu Polskiego Komitetu Narodowego z dnia 6 września1944 roku parcelacji podlegały, w gminach powiatu kraśnickiego następujące majątki ziemskie xx.
xx. Tamże, s. 41 i 42.
       Annopol: Rachów, Sucha Wólka, Wałowice, Zafipole. Razem 1839 ha.
       Brzozówka: Blinów, Stróża, Wierzchowiska; 368 ha.
        Dzierzkowice: Sosnowa Wola, Wyżnianka, Wyżnianka; 515,80 ha.
Gościeradów: Gościeradów, Liśnik, Salomin, Wólka Gościeradowska: 1111ha
Modliborzyce: Gwizdów, Modliborzyce, Stojeszyn, Zamek; 7 376 ha.
Potok: Herbutowizna, Osówek, Potok, Potoczek, Świdry; 3 516 ha.
Urzędów: Metelin, Moniaki, Ostrów, Popkowice, Skorczyce; 1 945,28 ha.
Wilkołaz: Kępa, Kłodnica Dolna, Wilkołaz Dolny, Wilkołaz Górny; 445 ha.
Zaklików: Łysaków, Niemiecki Zarząd, Zdziechowice; 1 667 ha.
Zakrzówek: Kowersk, Zakrzówek Nowy; 339,99 ha.

II. Reforma rolna w 1944 roku w gminie Dzierzkowice
   
         W gminie Dzierzkowice powołano komisję w następującym składzie:

     Lp.          Gromada                         Członkowie komisji

      1        Kol. Wyżnica                       Pęk Wacław, Kowalczyk Paweł
      2       Wyżnica                                Szybalski Władysław, Jastrzębski Lucjan
      3       Wyżnianka                             Kamieniak Stanisław, Michota Ludwik
      4       Kol. Wyżnianka                      Pać Jan, Koneczny Andrzej
      5       Podwody                               Rachoń Franciszek s. Pawła, Bańka Antoni
      6       Góry – Rynek                        Serafin Jakub, Kwiatek Szymon
      7       Ludmiłówka                           Błazikowski Feliks, Szczerepa Michał
      8       Natalin                                    Stępień Jerzy, NN Jerzy
      9       Terpentyna                              Feledyn Jan, Dąbrowski Stanisław
     10      Zastawie                                  Bańka Władysław, Zdenicki Stanisław
     11      Dzierzkowice Wola                  Rycerz Jan, Płecha Feliks
     12      Sosnowa Wola                        Żelazny Jan, Przywara Antoni
     13      Ugory                                      Kręcisz Jerzy, Skorek Jan
     14      Boiska Stare                            Jaskowski Tomasz, Dzik Antoni
     15      Kol. Boiska                              Redkowiak Maksym, Łuszczak Ludwik
     16      Stefanówka                              Woś Stanisław, Rozkosz Stanisław
      Przed 1938 rokiem na terenie gminy Dzierzkowice znajdowało się 7 folwarków o łącznym areale 1477 ha , w tym:
     - 2 prywatne: Dzierzkowice Poduchowne - 140 ha, Sosnowa Wola – 345 ha,
     - 3 folwarki Ordynacji Zamoyskich: Łukasiewiczówka – 125 ha, Wyżnica – 330 ha, Wyżnianka-222 ha i państwowe: Zalesie – 160 ha, Gospodarstwo Rybackie – 155 ha 6.
      Zestawienie przebiegu akcji parcelacyjnej w gminie Dzierzkowice.

Lp.        Majątek                           Obszar użytków rolnych              Ośrodki i wyłączenia Rozparcelowano
1           Sosnowa Wola                         189,18                                     10,68               178,50
2           Wyżnianka                                  56,12                                        5,06               51,06
3           Doły-Wyżnianka                        47.10                                         2,63               44,47
4           Państwowe Gosp. Ryb.              86,00                                      19,50               66,50 
             Nadleśnictwo Dzierzkowice
5           Razem                                        378,40                                     37,87               340,53

          Mieszkańcy Ludmiłówki, pomimo że przeciętne gospodarstwo rolne po parcelacji państwowego folwarku w 1938 roku liczyło około 3,75 ha, niewiele skorzystali z reformy rolnej. Spowodowane to było m.in. brakiem majątków ziemskich w pobliżu wsi.
          Z majątku w Sosnowej Woli po 0,24 ha łąki otrzymało 14. gospodarzy oraz osoby po2 ha z folwarków w Sosnowej Woli i Wyżniance. /7.
          W wielu przypadkach nabywcy gruntów z reformy byli zastraszani przez zbrojne oddziały broniące interesów dawnych właścicieli. Władysław Pelc  i Władysław Niewiadomski
          Ludmiłówki, otrzymali po 5 mórg z majątku Rudzkiego. Kiedy pojechali na pole, wyszło z lasu dwóch mężczyzn z bronią i powiedziało, aby ostatni raz ich stopa tu stanęła. Poskutkowało - woleli życie niż ziemię. Kilkunastu rolników z Ludmiłówki, którzy otrzymali po 24 ary łąki w Sosnowej Woli, przez parę lat jeździło na sianokosy gromadnie, w obawie przed represjami / 8.

***
        Reformę rolną w powiecie kraśnickim zakończono w marcu 1945 roku. Ziemię otrzymało 2457 rolników, po około 2.8 ha. Z pozostałych 658 ha utworzono 31 resztówek, w tym ośrodki kultury rolnej w Olbięcinie, Potoczku, Wyżnicy, Skorczycach i Wierzchowiskach.
        Reforma rolna przebiegała w szybkim tempie ze względu na niepewną sytuację międzynarodową. Liczono się z konfliktem między dotychczasowymi sojusznikami i powrotem dawnych właścicieli; pomimo pozytywów spowodowała również ujemne skutki. Dopuszczano się grabieży majątków, rozbioru dworków, niszczenia dóbr kultury, pamiątek rodzinnych dawnych właścicieli i innego dorobku minionych stuleci.

***
          Po zakończeniu wojny problemem dla nowej władzy w Polsce było zasiedlenie i zagospodarowanie Ziem Odzyskanych. Odbywały się zebrania wiejskie, na których zachęcano rolników do wyjazdu. Akcja ta w powiecie kraśnickim przybrała duże rozmiary. Pierwsza grupa osadników (89 rodzin z liczbą 408 osób) wyjechała w 1946 roku do powiatu słupskiego. W następnych latach Powiatowa Rada Osadnicza w Kraśniku wysłała na Ziemie Odzyskane 871 rodzin z liczbą 3000 osób. Władze zachęcały do wyjazdu na Mazury oraz powiatów w województwie lubelskim na gospodarstwa po wysiedlonej ludności ukraińskiej i kolonistach niemieckich, gdzie przewidywano osiedlić około 16000 osób. Wyjeżdżający w grupach otrzymywali zbiorowy bezpłatny bilet, mogli zabrać część dobytku, inwentarz, płody rolne itp. Przesiedlanym udzielano pomocy finansowej na zakup inwentarza, sprzętu domowego, narzędzi rolniczych /9.

IV. Wspomnienia i refleksie potomka ziemian / 12

          Wiele osób z kręgu dawnych ziemian czuje się pokrzywdzonych, w wielu przypadkach mają słuszny żal, ponieważ reformę rolną należało przeprowadzić „bardziej po ludzku”. Są jednak wśród potomków ziemian osoby, które zdawały sobie sprawę z krzywdy dziejącej się pracownikom dworskim i mają odwagę o tym pisać. Przykładem może być Jan Lucjan Kochanowski, syn ziemianina z Łopiennika gm. Borzechów pow. lubelski, który opublikował w „Głosie Ziemi Urzędowskiej” z 2014 roku artykuł p.t.:

        „ Dekret PKWN o reformie rolnej z 1944 r.- garść wspomnień i efleksji”/12.

        Poniżej przytaczam fragment artykułu:
       Nawiązując do peerelowskiej reformy rolnej, pragnę wrócić do swoich dziecięcych i młodzieńczych odczuć, w świetle których nie wszystkie jej aspekty powinienem oceniać negatywnie. Mam na myśli prawdziwą przepaść w warunkach bytowych mieszkańców dworu i pracowników folwarcznych. Wspomniałem wyżej o czworakach, czyli mieszkaniach pracowników majątku, których nie tylko standard, ale i stan przed wojną nawet według ówczesnyc  wymogów, nie spełniał socjalnego minimum i wołał o przysłowiową pomstę do nieba.
      W naszym Łopienniku były 3 czworaki (dwa parterowe i jeden piętrowy) usytuowane wokół błotnistego po każdym deszczu, obszernego podwórza z centralnie usytuowanym źródłem wody pitnej — studnią z żurawiem i wiadrem, przy której było koryto do pojenia bydła. Odległość od studni do poszczególnych czworaków wynosiła blisko 100 m. Czworaki miały pojedyncze okna i nie były podpiwniczone i ogrzewane, były więc na zimę gacone nawozem bydlęcym, co okazało się wielce skuteczne, ale czy higieniczne? Osobne, identyczne mieszkanie dla każdej rodziny, bez względu na jej liczebność (od 3 do 10 osób), składało się ze sporej izby mieszkalnej, kuchni z piecem kuchennym i do pieczenia chleba oraz niewielkiej komory, oświetlane było lampą naftową.

           Najstarszy, piętrowy czworak miał na parterze klepiska zamiast podłóg, popękane ściany i nieszczelny, ciągle cieknący dach. W obrębie podwórza znajdowały się obora, chlewnia, piwnice ziemne poszczególnych rodzin oraz jedna podwójna sławojka na blisko setkę użytkowników. Była zwykle w fatalnym stanie i mało kto z niej korzystał.

         Bardziej gruntowne remonty czworaków, zwłaszcza najstarszego, odkładane były z roku na rok na lepsze czasy. Dlatego gdyby zamiast Peerelu powrócił przedwojenny status quo, nie wyobrażam sobie, kiedy ojca byłoby stać na poprawę warunków bytowych służby folwarcznej, w tym na bardziej zasadnicze remonty. Dodam jeszcze, że stan czworaków w znanych mi kilku okolicznych majątkach ziemskich niewiele różnił się od naszego. Wszystko to, co opisałem wyżej, wywoływało u mnie poczucie jakiejś wielkiej niesprawiedliwości, frustrując moją dziecięco--młodzieńczą świadomość.

         Kolejna sprawa, która mnie w dzieciństwie frustrowała, to zakaz bawienia się z moimi folwarcznymi rówieśnikami. Egzekwowały go rygorystycznie najpierw bony. później nasze nauczycielki. Czasami robiono wyjątek i mogłem bawić się w parku z równolatkiem, synem naszego lokaja. Był on jednak słabo rozgarnięty i na „kumpla" się nie nadawał, a wspólna zabawa polegała głównie na tym, że to ja go zabawiałem. Podczas wakacji miałem trochę więcej luzu i towarzystwo dzieci krewnych, które przyjeżdżały do nas, lub my jeździliśmy do nich.
Wychowywani byliśmy również na zasadzie wykonywania części naszych codziennych czynności przez służbę. Służba ścieliła nam i słała łóżka, wylewała nocniki, zaplatała siostrze warkocze, czyściła buty, sprzątała po nas zabawki, myła naczynia itd. Od tego była służba dworska (pokojówki), takie standardy obowiązywały we dworach i za taki tryb wychowywania nie mogę nikogo winić.

      ….Stosunki pracy dwór-służba folwarczna nie są w ogóle porównywalne z obecnymi, mimo że ostatnio tyle się o nich mówi i pisze. Ale do takiego wniosku doszedłem dopiero, kiedy sam zacząłem pracować. Służba folwarczna dzieliła się na ordynariuszy i pracowników dniówkowych. Pierwsi otrzymywali stałe wynagrodzenie miesięczne i ś
, a wówczas nie otrzymywali dniówek. Bilansowaniem nadgodzin z godzinami wolnymi nikt się wówczas nie bawił, ale przewaga tych pierwszych była oczywista. Działały już wprawdzie porozumienia związkowe określające minimalne stawki wynagrodzenia i dość dokładnie sprecyzowane świadczenia oraz sprawy nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy, ale aktywność związkowców w naszych stronach była znikoma i dlatego większość spraw w stosunkach dwór— pracownicy folwarczni i określanie wzajemnych praw i obowiązków było rozwiązywane zwyczajowo”.
        W okresie międzywojennym biedota wiejska, a szczególnie służba folwarczna żyła w skrajnej nędzy. Niejednokrotnie o tych sprawach zapomina się, gloryfikuje „życie sielskie” wsi polskiej, nie daje wiary przekazom ustnym i literackim.

      PS. W dniu 24 października 2019 roku zmarł w wieku 91 lat Jan Lucjan Kochanowski z Łopiennika. Z tej okazji w „Bractwie” nr 270 z 2019 r. ukazał się artykuł Zofii Zeinserling „Jan Lucjan Kochanowski h. Korwin”. Autorka m.in. napisała: „…urodzony w Łopienniku koło Chodła w ziemiańskiej rodzinei…gospodarzyłby zapewne w swoim majątku, gdyby ziemi nie rozparcelowano już na jesieni 1944 r., a mieszkańców z niego nie wygnano. …W 1939 r. miał wyjechać do Lublina i ukończyć renomowaną prywatną szkołę powszechną pani Papieskiej, lecz plany pokrzyżowała wojna. …świeżo upieczona maturzystka podjęła się uczyć Jana w domu. Zdawał do kolejnych klas na tajnych kompletach w lubelskim gimnazjum S.S. Urszulanek. Zaangażował się w działalność BCh ( p.m. ? w1939 r. miał 10 lat, a w 1944 lat 14)…i oblał małą maturę. Zaległości szkolne odrobił w Dominowie, oddany tam pod opiekę wuja i każdego ranka odwożony bryczką do Lublina na korepetycje. Egzan (malą maturę) zdał 21 lipca 1944 r. Po maturze studiował w Wyższej Szkole Handlu Morskiego,… pracował w BałtyckiejKanpani Handlu Zagranicznego, potem w Bałtyckiej Spółce Okrętowej, krórej dyrektorem był mój ojciec… Był wieloletnim prezesem Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego Oddziału w Szczecinie”.

       Pomimo szykan i represji w PRL, życe „ Jana z Łopiennika” nieźle się ułożyło, z pewnością lepiej niż jego folwarcznym współmieszkancom. Pozostała jednak nostalgia, która przejawia się w artykułach jego autorstwa zamieszczanych w „Głosie Ziemi Urzędowskieej” oraz artykule kuzynki Zofii Zeinserling.

                       Przypisy
1. Internet. Reforma rolna 1919-1939 oraz 1945 r.
2. Opracowano na podstawie artykułu Stanisława Tompolskiego pt. „ Rolnictwo w gminie Urzędów w XX wieku”, Internet. .
3. Z. Latos. Pracowałem w Batorzu w latach 1951-1972. Na podstawie rozmów z mieszkańcami
4. Z. Latos. „Nasza wieś Ludmiłówka”, Kraśnik 2009 r., s.23.
5. Woj. Arch. Państw. w Lublinie Oddz. w Kraśniku, Powiatowy Urząd Ziemski, syg.32-36 .
6. WAPL Oddz1. w Kraśniku, Powiatowy Urząd Ziemski, syg. 33
7. Szymanek Wit, Zarys dziejów gminy Dzierzkowice,[w:] Regionalista nr 16/2001 s. 6.
8. Z. Latos. „Nasza wieś Ludmiłówka”, Kraśnik 2009 r.,
9.WAPL Oddz. Kraśnik, Protokóły zebrań gromadzkich 1947-1954, syg. 18.
10. Zdzisław Latos, „ Śladami ginących zawodów zwiedzamy Urzędów”. Urzędów 2004. S. 126.
11. S. Wójcik, „Mój życiorys”. Rękopis w posiadaniu autora.
12. J. L. Kochanowski, „Dekret PKWN o reformie rolnej z 1944 r. – garść wspomnień i refleksji”, [w:} Głos Ziemi Urzędowskiej z 2014 r., s. 40-43.

 
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego